„Zabiegamy o promocję Mazur”. Wyjątkowy projekt biegowy małżeństwa z Wydmin.

„Zabiegamy o promocję Mazur” to dwunastodniowa wyprawa biegowa. Oczywiście po Mazurach. Na czym dokładnie będzie polegał projekt? Opowiadają pomysłodawcy i jednocześnie realizatorzy tego przedsięwzięcia, Beata i Bartłomiej Osiorowie.
„Naszym głównym impulsem do działania, a nawet prowokatorem był ten nieszczęsny COVID-19. Dlaczego? Branża turystyczna uśpiona na kilkanaście miesięcy, biegacze bez motywacji do trenowania z powodu braku imprez i możliwości startu. Do tego, nie tylko z przyczyn ekonomicznych coraz czarniejsze i pesymistyczne chmury nad naszymi głowami. Urodziła się w nas potrzeba rozbiegania tego wszystkiego, a przy okazji zamiar przemycenia bardzo ważnego przekazu. W tym miejscu podziękowania dla Departamentu Turystyki i Sportu Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, który uwierzył w ten projekt i do którego realizacji możemy przystąpić z dumą, ciekawością i dużą ekscytacją.
Swoją wyprawę już 28-go maja rozpoczynamy u podnóży zamku w Nidzicy. Każdego dnia przebiegniemy dystans między 26 a 35 kilometrów. Naszą metą 1-go czerwca będą mosty w Stańczykach. Po drodze zabiegać będziemy do miejsc wartych odwiedzenia i godnych polecenia, również tych mniej komercyjnych. Nocować będziemy w bardzo różnych lokalizacjach; od dużych hoteli po kameralne i ciche agroturystyki. Całość będziemy na bieżąco relacjonować w postaci zdjęć i opisów w naszych social mediach ( https://www.facebook.com/wioskabiegaczy). To nie koniec. W ciągu tych dwunastu dni, śladem GPS na mapie Mazur wybiegamy napis CZYSTE MAZURY. W ten sposób chcemy zwrócić uwagę na niekończący się problem zaśmiecania lasów, rzek, jezior i przestrzeni publicznych. Nie potrafimy pogodzić się z tym, że jedni ciągle bezmyślnie śmiecą, a inni muszą organizować specjalne akcje i wydarzenia, żeby po nich posprzątać. Przecież wystarczyłoby, żeby każdy posprzątał po sobie, to takie proste. Mamy nadzieje, że nasz wybiegany manifest coś zmieni w tym temacie. My oczywiście zabieramy ze sobą worki i na tyle, na ile będzie to możliwe na naszych zaplanowanych trasach postaramy się posprzątać napotkane śmieci. Nie ukrywamy, że bardzo liczymy na pomoc biegaczy z całego województwa.
Przed nami wspaniała przygoda. Jesteśmy przygotowani na odciski, zmienne warunki pogodowe i pogubione trasy, których wytyczenie między naszymi pięknymi jeziorami wcale nie było łatwe. Dołączcie do nas, obiecujemy, że tempo biegu będzie bardzo turystyczne…” – Bartłomiej Osior.
33 kilometrowa trasa-litera „M” jak Mazury rozpoczyna się spod zamku w Rynie, zabiega do Pałacu w Nakomiadach i kończy w niewielkiej miejscowości Jeziorko, gdzie Beata i Bartek spędzą noc w jednej z agroturystyk.